niedziela, 24 sierpnia 2014

Kiedy zapadła cisza


"O milczeniu mogę powiedzieć tylko tyle, ile słyszałam: wszystkie rzeczy poznajemy po tym, z czego są zrobione, albo po tym, co po nich zostaje - tak więc mowa nie istnieje sama w sobie, ale jest raczej efektem, jaki wywołuje, z milczeniem jest tak samo. Gdyby istniało królestwo ciszy, a jeden człowiek umiałby mówić - stałby się królem nieprzemijającego piękna. Ale oczywiście tu, gdzie jesteśmy, nie ma końca wypowiadanym słowom i przychodzi moment, gdy znaczą one już mniej niż milczenie. Mimo to chcemy walczyć."

Wczoraj siadłam, zaczęłam czytać i czytałam w miarę możliwości bez przerwy, aż skończyłam. Nie mogłam się oderwać. Być może również dlatego, że opowiadana historia mogła być w pewnej mierze oparta na faktach - a przynajmniej książka napisana jest na tyle sugestywnie, że mogłabym w to uwierzyć. 

Kiedy zapadła cisza to wciągająca tragiczna opowieść. Na skutek przegranego zakładu Oda Sotatsu podpisuje się pod zeznaniami i przyznaje do zbrodni, której nie popełnił. Zostaje zatrzymany, przesłuchiwany i ostatecznie skazany na śmierć. Krok po kroku poznajemy jego historię oraz historię osób z nim związanych - emocje i opinie rodziny, na której wydarzenia te odcisnęły piętno, a także Sato Kakuzo, prowodyra przedstawionych zdarzeń oraz tajemniczej Jito Joo. I możemy się tylko domyślać, dlaczego Oda Sotatsu milczy.

Konstrukcja książki sprawia, że cały czas trzyma nas w napięciu i czytamy ją z zainteresowaniem. Tak naprawdę do ostatnich stron możemy się tylko domyślać, co się stało. Autor nie tylko oddaje głos różnym postaciom i pozwala im na opowiedzenie ich własnej wersji zdarzeń, ale używa do tego różnych środków wyrazu - od zapisów przesłuchań, po listy oraz własne myśli i wtrącenia. To również sprawia, że historia ta ma wiele odcieni, wywołuje emocje i skłania do zastanowienia. Nie będę zdradzać nic więcej i zachęcam do przeczytania. W ciszy.

Więcej informacji na stronie wydawnictwa. Polecam!

(Cyt. za: Jesse Ball, Kiedy zapadła cisza, Warszawa 2014, s. 180.)

2 komentarze:

  1. Czyli polecasz? :-) Ja ostatnio czytam jakieś reportaże z czarnego, a japońskie książki leżą odłogiem. Czas się poprawić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. :) Staram się czytać raz coś japońskiego, a raz coś innego, ale nie zawsze wychodzi. :)

      Usuń