niedziela, 21 września 2014

Ogrody w kulturze dawnej Japonii


"Japoński ogród, dążąc do harmonii z otaczającym środowiskiem, reprezentuje inne podejście do natury, szczególnie w porównaniu z tradycyjnym ogrodem Zachodu, z jego ścisłą geometryzacją i sformalizowaniem. W kulturze Japonii człowiek żyje w harmonii z naturą, uważając, że jest jedną z jej części. Nie ingerując w przyrodę, jaką jest również ogród, buduje w nim pewne konstrukcje na jej podobieństwo. Podstawowym celem twórcy jest sportretowanie naturalnego krajobrazu, a zasób naturalnej scenerii, z której wybiera elementy i motywy kompozycji jest prawie nieograniczony."

Wiele się mówi i pisze o podejściu Japończyków do natury. Z jednej strony przekonuje się nas, że w japońskiej świadomości człowiek żyje w harmonii z otaczającym światem i wielbi go tak bardzo, że stara się przenieść choć jego część do szarej rzeczywistości - projektując ogrody właśnie czy to w postaci dużych przestrzeni, czy też zakładając przydomowe ogródki. Z drugiej, mamy wiele przykładów na inne podejscie do natury i środowiska, jak np. wszędobylskie użycie betonu, o którym pisał między innymi Alex Kerr w Psy i demony. Ciemne strony Japonii. Myślę, że (jak zwykle) prawda leży gdzieś po środku. :)

Ogrody w kulturze dawnej Japonii w szerokim kontekście pozwalają nam poznać historię japońskiego ogrodnictwa. To świetna lektura dla miłośników historii i architektury. Autorka snuje przed nami opowieść "jak to się wszystko zaczęło" i przedstawia wybrane przykłady kunsztu i piękna japońskich ogrodów w tym takich, które znajdują się na terenach kompleksów świątynnych oraz pawilonów herbacianych. Opisuje między innymi Złoty i Srebrny Pawilon oraz słynną świątynię mchu, czyli Kokederę.

Niewątpliwie japońskie ogrody urzekają i stanowią nieodzowny element zwiedzania/poznawania Japonii. Dbałość o detale, czystość i poukładanie (czasami nawet wręcz nieco przesadne), spokój to cechy, które mnie na myśl przywodzą japońskie ogrody. Kilka udało mi się do tej pory zobaczyć, kilka wciąż pozostaje na moje liście życzeń, a do niektórych trafiałam przypadkiem, ale nigdy nie były rozczarowaniem.

Więcej informacji na stronie wydawnictwa. Polecam!

(Cyt. za: Małgorzata Wołodźko, Ogrody w kulturze dawnej Japonii, Warszawa-Toruń 2013, s.11.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz