poniedziałek, 8 lutego 2016

Wazuka vol.4, Chacha-chan!!!


Chacha-chan (茶茶ちゃん) to prawdziwa lokalna gwiazda reprezentująca Wazukę i herbatę tam produkowaną. Jej imię składa się z podwojonego znaku kanji oznaczającego zieloną herbatę. Czasami mówi się o niej również Wazuka-chan.


Chacha-chan wygląda bardzo słodko, jest zawsze uśmiechnięta i nosi tradycyjny strój używany podczas zbierania herbaty nazywany chamusume (茶娘), czyli "córka herbaty" czy też "herbaciana córka". Wizerunki dziewczyn ubranych w ten strój widać w wielu miejscach w Wazuce oraz Uji, gdzie istnieje nawet magiczna mechaniczna kula, która o każdej pełnej godzinie ukazuje kobietę zbierającą herbatę w takt muzyki.


Chacha-chan jest rozchwytywana gdziekolwiek się pojawi. Uczestniczy w wielu lokalnych wydarzeniach i festiwalach. Kiedyś szef farm, na których odbywałam wolontariat, przyznał się nam, że wcielił się raz w Chacha-chan, aby ubarwić lokalne wydarzenie w Wazuce. Zapytany o wrażenia, powiedział tylko, że było bardzo gorąco i ciężko się ucieka przed dziećmi w takim kostiumie. :)


W Wazuce Chacha-chan jest wszędzie. Mimo to zaskoczyło mnie, że nie można kupić sobie np. koszulki  z nią lub strapa do komórki, tak popularnego w Japonii gadżetu. Może to się kiedyś zmieni, bo Wazuka stara się coraz bardziej przyciągać turystów do siebie.

Właz do studzienki  (manhoru
 
Projekt włazu, który można oglądać w urzędzie administracyjnym Wazuki

 
            Chacha-chan wita nas w lokalnej kafejce                                            Drewniane rzeźbione podstawki
 
 
                                  Zielony automat z napojami                                                                   Etykiety

Matcha dango
 
Paczki z herbatą z Wazuki

W Wazuce jest także możliwość przebrania się w strój chamusume za jedyne 500 jenów. Można to zrobić tylko w soboty, a ilość strojów jest ograniczona. Nieświadoma tego wybrałam się w tygodniu i łamanym japońskim i/albo wzbudzając litość roześmianych urzędników w końcu porozumieliśmy się i mogłam taki strój przymierzyć. Ku uciesze całego urzędu. :) Po sesji zdjęciowej na korytarzu dosłownie wywieziono mnie w pole, a raczej na pole herbaciane, abym mogła się uwiecznić również w naturze. Efekt poniżej. :)



Chamusume jest całkiem wygodny, ale składa się z mnóstwa elementów, m.in. z narzutki, fartuszka, chusty na głowę, specjalnych ochraniaczy na ręce i nogi, a wszystko to trzyma się jakoś za pomocą wielu czerwonych kokardek. Świetna zabawa i frajda, szczególnie dla osób, które interesują się strojami, ich historią etc. i lubią się przebierać, jak ja. :)

c.d.n.

p.s. Maskotek związanych z zieloną herbatą jest więcej. Polecam zajrzeć tutaj. :)

2 komentarze:

  1. Bardzo Ci do Twarzy w stroju Chamusume - powinni Wam takie dawać do pracy na plantacji :P

    Sztuka chodnikowa Japonii mnie naprawdę cały czas zdumiewa. myślałam, że najładniejsze pokrywy włazowe widziałam w Himeji (zamek, czaple), a najdziwniejsze w Nagasaki (pentagram), ale Chccha-chan i wieniec z kwiatów mnie rozbroiły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dziękuję. :) Manhoru tak zwane uwielbiam, nie tylko japońskie. Jakoś tak często patrze pod nogi, a w Japonii ciężko ich nie zauważyć. :)

      Usuń